Dzięki jednemu z wykształconych badaczy pism wiadomo mi od dawna, że w wierszu 1. 1. Ewangelii według Jana 1, 1 zamiast "Bogiem" (było Słowo) powinno być Słowo było "boskie...". Tej korekty, pochodzącej ze środowiska "sekciarskiego", żaden trynitarz nie zaakceptuje. A sprawa źródłowo wyszła na jaw dzięki badaniom E.C. Colwella, pracownika Uniwesytetu w Chicago, który w 1933 roku przedstawił problem w artykule "A Definite Rule for the Use of the Article in the Greek New Testament, opublikowanym w Journal of Biblical Literature, L II (1933), str. 12-21. Jednak w komentarzu końcowym do tej pracy, pod naciskiem recenzentów, napisał, że zbadana przezeń "Definite Rule", jako szczególny wyjątek [od "Definite"], w tym jednym przypadku nie obowiązuje, wobec logicznego skojarzenia z wyznaniem Tomasza (pisma chrystiańskie, Ewangelia według J 20, 38). Wers 1, 1 poprawiłem przed laty w swej Biblii i na tym się skończyło."
Dziś w nocy, poruszony jakąś sytuacją senną, ponownie przystąpiłem do zbadania wersu z Ewangelii według Jana 1, 18 zapisany w różnych przekładach, jakie posiadam. Okazało się, że w większości z nich, zwłaszcza wcześniejszych, wers ten ma zupełnie inne brzmienie. I tak: wyrazy "...jednorodzony Bóg" występują w Biblii Warszawskiej i w Biblii Tysiąclecia (obie wydane po roku 1966). Tymczasem "...jednorodzony Syn" występuje w dawniejszych przekładach: w Biblii Gdańskiej, w przekładzie księdza Jakuba Wujka, w King James Version i w przekładzie rosyjskim. Taka sprzeczność jest uderzająca!
W czasach Colwella sprawa ewangelicznego wersu Janowego 1, 18 jeszcze w ogóle nie była podnoszona. Można więc dopuścić myśl, że wers ten przeredagowano pomiędzy rokiem 1933, a 1965 (Biblia Tysiąclecia jest sygnowana w roku 1965, zaś Biblia Warszawska w roku 1975). Sięgnąłem więc do przekładu interlinearnego (Vocatio - 1994) aby sprawdzić brzmienie zdań greckich. Okazało się, że jest "...monogenes Theos". Kiedy sprawdziłem słowo "Syn" okazało się, że brzmi ono "uios" (w transliteracji przez umlauf). "Th" w grece - jak wiadomo - jest jedną literą "theta", która, dla przerobienia z "U", wymaga tylko domalowania górnej połówki i wstawienia poziomej kreseczki. Litery "os" mogą pozostać nie tknięte. W grece są więc do kosmetycznego skorygowania tylko dwie litery: "U" jako theta oraz "i" jako "epsilon": mały trud konserwatora. W polskim języku trzeba zmienić w druku tylko trzy litery, w angielskim także trzy. A najstarsza kopia w języku greckim znajduje się w wiadomych rękach.
Bliźniaczy werset (do wersetu z Ewangelii według Jana J 1, 18), pisany ręką tego samego Żyda, Jana, w jego liście pierwszym 4, 12 nie pozostawia wątpliwości, że chodzi o Syna świadczącego: "Ojciec [Duch] we mnie". Chodzi więc o trynitarną "drugą Osobę", postępującą w duchu "Pierwszej Osoby". Pozostaje to w zgodzie z proklamacją mesjańską Jezusa zapisaną w Ewangelii Łukasza 4, 18-19; dosłownie według proroctwa z pism Nevim, Księgi Izajasza 61, 1. Nie ma więc tu w ogóle "Osoby Trzeciej". Jest Tylko Jedyny, chwała Mu, który mieszka w duchu człowieka wierzącego wiarą Mesjasza i posłusznego posłuszeństwem Syna: "Ojciec mój działa i Ja działam". Relacja człowiek - Bóg jest więc relacją synostwa, miłości i posłuszeństwa. Tego zwolennicy katolickiego dogmatu o Trójcy znieść nie mogą aż po dzień dzisiejszy.
O wpływie trynitarnych poglądów tłumaczy pism hebrajskich i chrystiańskich na ostateczny, tendencyjny kształt tłumaczeń tekstów biblijnych przekonałem się już dawno, gdy porównywałem wersy przekładów fragmentu pism Nevim, Księga Izajasza 9, 5-6. Jest rzeczą ciekawą, że w przekładach biblii gdańskiej, Jakuba Wujka i rosyjskim, występuje "Panowanie" i "Władyczestwo". Tym samym, zdanie ma dwa podmioty: "Dziecię" i "Panowanie" i jest dwuznaczne. W (umownie) pierwszym zrozumieniu, Dziecię jest nazwane "Bóg mocny, Ojciec Wieczności". Takie "homouzjańskie - współistotnościowe" zrozumienie wyśpiewują rzymscy kolędnicy: "Bóg się rodzi" oraz "ma granice Nieskończony". W (umownie) drugim zrozumieniu, "Bogiem Mocnym, Ojcem Wieczności" jest owo PANOWANIE nad dziecięciem. Zrozumienie zależy od inteligencji odbiorcy słowa i ogarniania przezeń pełnego kontekstu. Każdy syn YHWH, na którym panowanie spoczęło, czytając stare przekłady, nie ma żadnych wątpliwości, kto jest Bogiem Mocnym, Ojcem Wieczności. Mesjasz obiecał uczniom namaszczenie MOCĄ Z WYSOKA, która wprowadzi ich we wszelką prawdę. To jest owo boskie panowanie Kościoła Mesjasza nad grzechem, śmiercią i piekłem, które prowadzi poza grób: Rz. 6, 5. Z nowych przekładów biblijnych takie dwuznaczności zostały już wyeliminowane. Trynitarze - niestety - nigdy nie byli pod błogosławioną władzą panowania Jedynego, błogosławiony On, i - konsekwentnie - nie dopuszczą, aby mesjańska wiara brała się w kimkolwiek ze słuchania takich rzeczy.
W nowszych przekładach biblijnych odbiorcy słowa nie pozostawiono już innych możliwości interpretacyjnych jak tylko (umownie) pierwsze, trynitarne. Aby ta upiorna konsekwencja szatańska została wystawiona na pokaz, trzeba zgromadzić wiele dowodów niezbitych, które są poza zasięgiem możliwości "heretyka" indywidualnego. To jest niby ziarnko w morzu piasku, ale ono może obudzić lawinę prawdy, mającej konsekwencje ogólnoludzkie.
Sprawa zachowania poprawnych tłumaczeń biblijnych w interpretacyjnie newralgicznych fragmentach jest - według mnie - bardzo ważna. Prawdę można chronić dwojako: przez archiwizację nietkniętych świadectw oryginalnych i przez rozpowszechnienie czystej wersji. Nietykalność świadectw oryginalnych jest wątpliwa. Dzięki Wszechmogącemu, dziś już ta druga możliwość jest dostępna.
Strona tytułowa Biblii ariańskiej Szymona Budnego, wydanej w Nieświeżu w roku 1572
Jako zbór Braci Polskich zdajemy sobie sprawę z opisanych przez Ciebie, Bracie, przykładów. Trynitarne poglądy, zarówno katolickich jak i protestanckich tłumaczy oraz duchowość wspólnot, z których się wywodzą, z cała pewnością miała wpływ na ostateczne brzmienie wielu fragmentów pism hebrajskich i chrystiańskich. Przekonał się o tym ksiądz Jakub Wujek, którego pierwsza wersja przekładu była silnie inspirowana przez komentarz arianina, brata Szymona Budnego i z tego powodu została odrzucona przez władze kościelne Kościoła rzymskokatolickiego. Nawet współczesne próby korekty i powrotu do pierwotnej prawdy Bożej nie są łatwe, gdyż napotykają natychmiast na już utrwaloną w ludzkiej świadomości barierę katolicko-protestanckiej tradycji. Dobrym przykładem jest pisownia niektórych nazw. Chociaż w języku hebrajskim, w którym napisano zdecydowaną większość pism hebrajskich i chrystiańskich, nie ma przecinków oraz podziału na duże i małe litery, pisze się tradycyjnie Jan Chrzciciel zamiast, Jan, chrzciciel; Mesjasz zamiast mesjasz, Duch Święty lub Duch YHWH zamiast duch yhwh. Apogeum sztuki modyfikacji pism osiągnęli tłumacze chrześcijańscy w przypadku trynitarnej formuły chrzcielnej z Ewangelii Mateusza 28, 19. A wszystko to działo się mniej więcej w czasie zwiększonej aktywności apologetów chrześcijańskich, zaangażowanych żywo w unieważnienie przykazania o szabacie, wprowadzenie niedzielnego kultu, a następnie w unieważnienie zawartego na wieczność przymierza między YHWH Eloheinu, a Avrahamem i Domem Izraela. Właśnie wtedy Ojcowie Kościoła wprowadzili pejoratywne dla braci Żydów i niekanoniczne nazwy: Stary (nieważny) i Nowy (obowiązujący) Testament (więcej na ten temat w traktacie Mikveh oraz w dziale Napisali o nas ... komentarz do wypowiedzi księdza Homerskiego).
Kwestia właściwego zrozumienia przekazu pism to na pewno kwestia duchowa. W zakończeniu Ewangelii według Łukasza 24, 45 czytamy przecież, że: "wtedy otworzył im umysły, aby mogli zrozumieć pisma (zwoje Tore i zwoje Nevim)". W zborach Braci Polskich nie ustajemy dziękować YHWH Eloheinu za to, że pozwala nam niezwykle krytycznie patrzeć na katolickie i protestanckie przekłady pism, a w szczególności za to, że pozwolił nam zrozumieć, co zwoje Tory i zwoje Nevim mówią o Mesjaszu. Ci, dla których nie świeci światło ewangelii o Mesjaszu, nie będą w stanie ich zrozumieć. I chyba nie warto nawet starać się im tego w szczególny sposób tłumaczyć. Przykładem niechaj będą kwestie poruszone w Kazaniu ariańskim "Królestwo Boże". Mojżesz przekazuje, że YHWH Eloheinu widzieć nie można i pozostać przy życiu (Tora, Szemot, II Ks. Mojżeszowa 33, 20). Prorocy widzą wprawdzie YHWH Eloheinu, ale tylko w duchowych wizjach, nie zaś w rzeczywistości, na przykład Nevim, Księga Izajasza 6, 1-10. Brat nasz, Paweł, ortodoksyjny faryzeusz, rabin i uczeń Jezusa, już po narodzinach i zmartwychwstaniu Mesjasza, oddaje chwałę i moc wieczną wyłącznie "jedynemu, który ma nieśmiertelność, który mieszka w światłości niedostępnej, którego nikt z ludzi nie widział i widzieć nie może" (pisma chrystiańskie, I List Pawła do Tymoteusza 6, 16). Poświadcza to brat Jan słowami: "YHWH Eloheinu nikt nigdy nie widział" (pisma chrystiańskie, I List Jana 4, 12). Wiedząc o tym wszystkim, nie może Mesjasz obiecywać cichym, że YHWH oglądać będą, jak chcą tego liczni tłumacze. Jezus obiecuje swoim uczniom, tworzącym już teraz Królestwo, że oglądać będą Mesjasza Sprawiedliwego, odbicie Elohim. To chyba rzecz oczywista!
Wraz z greckim przekładem pierwotnie hebrajska Ewangelia według Jana otrzymała zdecydowanie grecki początek. Mowa tu bowiem o "logos - słowie", pojęciu dla Żydów nieznanym. W mesjanicznej tradycji hebrajskiej mówiło się zawsze o mądrości bożej (hebrajskie hochmach). Jest to zresztą zgodne z tekstem zwoju Ketvim, Księgi Przysłów Salomona rozdział 8. Hebrajski autor Ewangelii według Jana zapoczątkował ją zatem prawdopodobnie następująco: na początku była mądrość Boża, a mądrość była przy YHWH Eloheinu, a była ona Boża (tautologia). Zaś co do samej istoty tego fragmentu piszemy więcej w końcowej części traktatu "Szema Israel". Na podstawie współczesnych badań wiemy, że owa mądrość Boża w końcu "rozbiła swój namiot pośród nas" (greckie eskenosen od skene, co znaczy namiot) (Ewangelia według Jana 1, 14), co wskazuje jednoznacznie na okres przełomu września i października i przypadające w nim święta Rosz ha-Szana i Namiotów jako prawdopodobny rzeczywisty czas narodzin Mesjasza Miłosiernego, odzwierciedlającego duchowo istotę YHWH.
W przypadku zwoju Nevim, Księgi Izajasza 9, 5-6 należy siegnąć do oryginału hebrajskiego. Wiersz 9, 5 brzmi następująco: ki jeled jeled-lanu ben noten-lanu ve thiv hamisrah al szichmo vejikra szmo pela jvatz el gibor avi-ad szer-szalom. Zaś wiersz 7 kończy się jednoznacznym stwierdzeniem, że: kinata yhwh tzveot taaszha-neot. Jak należałoby poprawnie przełożyć takie zdanie na język polski, wiedząc, że Jezus nie był trynitarzem, i że język hebrajski nie stosuje wyróżnienia w postaci dużych liter i przecinków? ".... ponieważ (ki) dziecko(jeled) dziecko (jeled) nam (lanu) syna (ben) stwórca (noten) nasz (lanu) da i da mu pozycję, władzę (misrah) obok, przy, wokół, nad (al)-ramienia (ramienia YHWH? - prorok Izajasz nazywa Mesjasza ramieniem YHWH, Nevim, Ks,. Izajasza 53, 1) (szichmo) i nazwie (jikra) imieniem (szmo) cudownego (pelea) doradcy (jvatz) boga mocnego (el gibor) ojca przedwiecznego (avi- ad) księcia pokoju (szer-szalom)". W tym sensie Mesjasz jest synem YHWH Eloheinu i Jego doradcą, posiadającym władzę u boku Jego ramienia. Wystarczy porównać przekład ariański ze słowami Psalmu 110, 1, aby przekonać się, że jest on prawidłowy:"... rzekł YHWH do pana (nam yhwh ladonaj): siądź (szew) po prawicy (laimani)".
Oryginał hebrajski, nie wyróżniając wielkich liter, wskazuje, że YHWH usadowił adonaj (w znaczeniu kogoś wyjątkowego) po swojej prawicy, do czasu rozprawy z jego nieprzyjaciółmi (to znaczy z nieprzyjaciółmi pana). Wiersz czwarty potwierdza, że tym, który przysiągł i nie pożałuje jest YHWH. Wiersz piąty zaś zawiera powtórne zapewnienie, że po prawicy YHWH znajduje się ktoś wyjątkowy, adonaj (celowo piszemy z małej litery dla wskazania, że inaczej niż zazwyczaj, określenie adonaj nie odnosi się w tym przypadku do YHWH. Katolicko-protestancka tradycja wprowadza pod tym względem spore zamieszanie, usuwając bezprawnie z tekstu przekładu Imię Boże, YHWH. Zarówno imię YHWH jak i adonaj są tłumaczone tym samym polskim słowem Pan. W efekcie, na przykład w Biblii Brytyjskiego i Zagranicznego Towarzystwa Biblijnego, Warszawa 1976, pojawia się tłumaczenie wersu 5 w postaci zdania "Pan po prawicy twojej", gdzie ów Pan, pisany z dużej litery, to w oryginale hebrajskim adonaj (Mesjasz), a nie YHWH. Znajduje się "po prawicy twojej" (to znaczy po prawicy YHWH), przy czym słowo "twojej" pisane jest, inaczej niż zwykle, z małej litery!
Możemy powrócić do interpretacji fragmentu zwoju Nevim, Księgi Izajasza 9, 5-6. Nazwie go.... Kto? Oczywiście YHWH Eloheinu, odbiciem duchowej istoty, którym jest właśnie Mesjasz. Mesjasz, znajdujący się po prawicy YHWH, któremu poddał, jako człowiek wszelkie myśli, wolę i ludzkiego ducha. Poddanie Jezusa Ojcu, YHWH Eloheinu, przenikanie ruach ha-kodesz przez cielesną i duchową istotę Mesjasza było tak intensywne, że uczniowie, którzy widywali Jezusa codziennie, w pewnej chwili, gdy zobaczyli i odczuli emanującą od niego siłę ducha, podobnie jak Mojżesz przed płonącym krzewem, upadli na ziemię i oddali pokłon. "Gdy więc rzekł im: Ja jestem (ani YHWH), cofnęli się i padli na ziemię" (Ewangelia według Jana 18, 6). Chociaż w przypadku Mojżesza był to tylko krzew, prorok, podobnie jak później uczniowie Jezusa, odczuł holistyczną niezwykłość, świętość i doniosłość chwili. Ten zresztą, który był postaci Bożej, nie upierał się zachłannie, aby być równym YHWH Eloheinu (pisma chrystiańskie, List Pawła do Filipian 2, 6). Jezus nieustannie zastrzega się, że niczego nie czyni od siebie, a jedynie to, co ma nakazane przez Ojca. Tak też i wiersz 7 zamyka sprawę. Napisano tam: kinata yhwh tzveot taaszha-neot - dokona tego YHWH, Pan Zastępów! Dalszym potwierdzeniem poprawności takiej interpretacji są zapisy w Ewangelii według Łukasza 1, 32-33 oraz Ewangelii według Jana 12, 37-44 (porównaj ze zwojem Nevim, Księga Izajasza 6, 1-10).
Ata Mesziah, ben ha-M'vorakh? - pytano Jezusa - czy jesteś Mesjaszem, Synem Błogosławionego? O ile na początku Jeszua dbał, aby wokół Jego misji nie było zbyt wiele rozgłosu (Ewangelia według Mateusza 8, 4), o tyle w rozmowie z cohen hagadol, arcykapłanem, opisanej w Ewangelii według Marka 14, 61-62 nie kryje już kim jest. Nie tylko mówi wyraźnie, że jest Mesjaszem Domu Izraela (Ewangelia według Mateusza 4, 3), ale wskazuje na fakt, że należy go utożsamiać z istotą samego YHWH Eloheinu! "Tak długo jestem z wami i nie poznaliście mnie? Pierwej niż Avraham był, jam jest!".
"Rzekła mu niewiasta: Wiem, że przyjdzie Mesjasz; gdy on przyjdzie, wszystko nam oznajmi. Rzekł jej Jezus: Ja, który mówię z tobą, jestem Nim." (Ewangelia według Jana 4:25-26)
W rozmowie z arcykapłanem, opisanej w Ewangelii według Mateusza 26, 64 Jeszua miał powiedzieć: "Tyś powiedział". To jednak znowu tylko ułomny grecki przekład, niezgodny z duchem języka hebrajskiego i żydowskiej kultury. W rzeczywistości odpowiedź musiała być jednoznaczna: Tak (ken). - Jestem, który jestem (ani yhwh) (a nie, jak przetłumaczono, jam jest). Przez Jeszua przemówił w tym momencie po prostu sam YHWH Eloheinu, używając tego samego tytułu, jakim posłużył się przemawiając do Mojżesza z płonącego krzewu - Ehyeh asher ehyeh - Jestem, który jestem i zawsze będę, czym jestem teraz.
I nie może być inaczej, skoro w zwoju Nevim, Księga Ozeasza 13, 4 hebrajski oryginał, znowu przetłumaczony niepoprawnie w duchu trynitarnej tradycji, określa, że jedynym Zbawicielem i Mesjaszem Izraela jest sam YHWH: veanochi (jestem) yhwh (YHWH) eloheicha (bóg) meeretz (z ziemi) mitzraim (niewoli, Egiptu) veelohim zulati (za wyjątkiem, oprócz boga) lo (nie) teda (będziesz znał) umosziach (mesjasza) ain (tutaj nie ma) balti (żadnego innego).
Kim zatem jest Jeszua? Ciałem na pewno identyczny z nami, chociaż było to ciało bez skazy i wady, ale zarazem bez postawy i urody, które mogłyby pociągać nasze oczy (Nevim, Ks. Izajasza 53, 2). Duchowa, psychiczna i intelektualna sfera Jeszua przeniknięte są ruach YHWH Eloheinu, przez Jedynego, który ma nieśmiertelność, którego nikt z ludzi nie widział i widzieć nie może. Czy zatem Jeszua, człowiek, Żyd, Mesjasz, Syn Boży, jedyny pośrednik między YHWH Eloheinu, a ludźmi, to sam YHWH Eloheinu, którego nikt spośród ludzi nigdy nie widział i widzieć nie może? Nie! A czy YHWH Eloheinu może działać poprzez Mesjasza w taki sposób, że człowiek Jeszua jest jego duchowym odbiciem? Tak! To znaczy, że każdy człowiek, który, podobnie jak Jeszua, podporządkuje się Ojcu, uzyska status synostwa Bożego, a wraz z nim przepustkę do Królestwa Bożego i obietnicę zmartwychwstania.
W wieczór szabatu rozmawiali bracia prof. dr hab Jerzy Madej i dr Wilhelm Niemann.
http://bracia.racjonalista.pl |
|
wizyt:
13.01.2003 r. |