Najstarszym zabytkiem piśmiennictwa hebrajskiego jest Pismo
Święte, złożone z 24 ksiąg nazwanych po hebrajsku Tanach, tj.
Tora czyli Chumesz (Pięcioksiąg), Newiim (Prorocy),
Ketwim (Hagiografy). Początek Tory zawiera historię
stworzenia świata , opowiedzianą w sposób jasny, przystępny, bez żadnych
wywodów naukowych. Dzieło stworzenia przypisuje się tu nieznanej, uosobionej
sile wszystkich sił pierwiastkowych, nazwanej ELOHIM, która z nicości
wywołała materię zdolną do przyjęcia wszelkich kształtów i właściwości,
ulegającąciągłemu rozwojowi, a służącą do wytwarzania wszelkich tworów
zapełniających wszechświat: od mgławic eterycznych do ciał niebieskich,
od ziarnka piasku do gór skalistych, od organizmu jednokomórkowego do
skomplikowanej budowy istot roślinnego i zwierzęcego świata, którego ostatnim
wyrazem i szczytem jest człowiek łączący w sobie ducha i materię.
Od dawna umysły badaczy zajęte są zagadnieniem powstania świata
materialnego. Najczęstsze pytania, które prowadziły ludzi nauki do
odkopywania w łonie ziemi śladów pierwotnego świata, do szukania
szczątków odwiecznej przeszłości, zarówno w budowie ziemi jak
i w kształtach ciał niebieskich to:
- W jaki sposób odbył się proces stworzenia?
- Przez jaką wszechpotężną siłę został podjęty?
Na podstawie postępu nauki i kolejnych odkryć w budowie
ziemi, jak i kształtów ciał niebieskich wyprowadzano
rozmaite teorie. Wspomnieć wystarczy o powstaniu planet
z pierwotnej materii kosmicznej, ewolucji pod zastygającą
skorupą ziemską, pociągającą za sobą tworzenie się
formacji geologicznych, stanowiących wg naukowców odległe
od siebie epoki stworzenia. Nauka i wiedza ludzka bez wątpienia
zyskała na tych badaniach wielkie zdobycze, ale nie doszła
niestety do żadnego ostatecznego wniosku, mogącego
rozwiązać zagadkę powstania wszechświata. Biblijna
kosmogonia, nie mająca wiele wspólnego z poglądami współczesnej
nauki, w swojej prostocie zaczyna się od słów: "Na
początku (czego?) stworzył ELOHIM niebo i ziemię",
czyli dwa główne aspekty stworzenia podpadające pod
zmysły człowieka. Co zaś było przed tym początkiem
świata widzialnego (materialnego), leży poza granicami
ludzkiego postrzegania zmysłowego, jak gdyby ludzka
wiedza miała rozpocząć się dopiero od teorii rozwoju
własnego bytu.
W 1656 lat po stworzeniu świata i pierwszego człowieka
(Adama) miał miejsce szczegółowo opisany w Biblii
potop, który zgładził wszystko z powierzchni ziemi,
wyjąwszy jednego człowieka imieniem Noe, ocalonego wraz
z rodziną i zabranym ze sobą bydłem, ptactwem i inną
zwierzyną przez schronienie się do zbudowanej
poprzednio w tym celu - na rozkaz Boga - arki. Fakt
wielkiego potopu stwierdza zarówno przyroda (w świetle
współczesnych badań naukowych), jak i historia.
Historia - gdyż legendy wszystkich ludów starożytnych
opowiadają o potopie i zagładzie rodu ludzkiego
z ocaleniem jednego człowieka, który schronił się do
arki. Grecy zwą go Deukalionem, to chaldejski Sizuthros,
czy hinduski Manus.
Po potopie, jak mówi biblijna tradycja
starogenealogiczna - od trzech synów Noego - Sema, Chama
i Jafeta ludzkość rozrosła się i rozeszła po
krainach. Rodowód potomków Noego wykazuje więc, że
szczep Jafeta zajmował ziemię - indo-perso-grecko-germańską
- z wyjątkiem siedziby ludów zamieszkujących wschodnią
część himalajską ; szczep Sema zajmował bliski wschód,
a szczep Chama Afrykę i część południową Azji.
W 292 lata po potopie czyli w 1948 roku po stworzeniu świata,
urodził się w prostej linii semickiej Abram, nazwany
potem Abrahamem, który osiadł w ziemi Kanaan, a dla odróżnienia
od tubylców przyjął imię Hebrajczyk po swoim
przodku (Eber), albo też z powodu przejścia na
drugą stronę rzeki (eber) Eufrat na jej
zachodnią stronę z rodzinnego miasta Ur w Mezopotamii
do ziemi Kanaan.
Opisując bogobojne życie patriarchów: Abrahama, Izaaka
i Jakoba, z których ostatni przybrał imię Izrael,
biblia zatrzymuje się na dłużej nad osiedleniem się
synów Izraela w Egipcie, opowiada smutne koleje losu ich
pobytu w tym kraju, aż do czasu wyprowadzenia ich z tej
ziemi - ziemi niewoli - przez Mojżesza. W dalszej części
opowieść kreśli obrazy przygód, jakie ich w pochodzie
spotykały, jak przejście przez Morze Czerwone, przykrości
i niewygody wędrówki po pustyni, a głównie objawienie
się Boga na górze Synaj. Nadanie Zakonu, w końcu przejście
przez Jordan i dotarcie do ziemi obiecanej przodkom -
ziemi Kanaan, którego to momentu wódz naczelny
i prawodawca Mojżesz sam już nie dożył. Dokonał tego
Jozue mianowany przed śmiercią Mojżesza jego następcą.
W znacznym skróceniu tak właśnie wygląda treść
historyczna Torah, mieszcząca się w pierwszej księdze Bereszit
(Genesis), oraz w większej części księgi
drugiej Szemot (Exodus). Ostatnie trzy
księgi Waikra (Leviticus), Bamidbar
(Numeri), oraz Dewarim (Deuteronomium)
zawierają prawa i przepisy, czyli właściwy Zakon, ogłoszony
przez Mojżesza na Synaju.
Styl Pięcioksięgu jest wszędzie jasny i przystępny,
we wznioślejszych epizodach opiewających majestat Boży,
jego potęgę i chwałę, w błogosławieństwach
udzielonych ludowi, jednym słowem w chwilach uroczystych
- styl nabiera siły, kwiecistości, poetyckich form
i wszelkich cech prawdziwego piękna, właściwego starożytnym
językom klasycznym. Do takich poetyckich wersetów nakreślonych
z prawdziwym natchnieniem należy błogosławieństwo
patriarchy Jakuba udzielone przed śmiercią dwunastu
swoim synom, przyszłym naczelnikom dwunastu pokoleń
Izraela. Błogosławieństwo to wieszczym duchem
przepowiada stanowisko każdego z pokoleń w przyszłości,
wzajemny między nimi stosunek i uwydatnia charakter,
jakim niektórzy z jego synów w dotychczasowym życiu się
odznaczali.
Wzniosła mowa przedśmiertna, osłonięta poetycką symboliką właściwą
ludom wschodu, mieści w sobie liczne metafory zaczerpnięte ze świata
zwierzęcego i roślinnego. Jehuda na przykład, stanowiący w późniejszym
związku organicznym ludu izraelskiego najprzedniejsze pokolenie,
przyszły władca polityczny, porównywany jest do lwa. Isachar pokolenie
potulne, unikające wrzawy wojennej, oddane spokojnej pracy, porównany
jest do kościstego osła. Dan, którego pokolenie w czasie wojny miało
zadanie rzucenia się na tyły wrogiej armii nieprzyjacielskiej, porównany
jest do podstępnego węża i czatującego w ukryciu bazyliszka. Naftali,
którego pokolenie miało w wojsku pełnić rolę pikiety i po każdym
odniesionym zwycięstwie roznosić wieści, porównany zostaje tutaj do
chyżej łani. Józefa, którego dwaj synowie: Efraim i Manasses stanowili
dwa liczne pokolenia, porównuje patriarcha do obfitego drzewa owocowego,
którego latorośle szeroko się krzewią i bujnie się rozgałęziają. W końcu
Beniamin porównany do wiecznie głodnego wilka, jako pokolenie silne,
wojownicze, ale samolubne.
Poezja hebrajska w mowie Jakuba okazuje się jeszcze w stadium
początkowego rozwoju, forma jeszcze surowa, nie wypolerowana, każda myśl
wyrażona dłuższą lub krótszą strofą.
Daleko większą wartość poetycką ma pieśń, śpiewana Bogu przez Mojżesza
po cudownym przejściu Morza Czerwonego, wskazująca z dumą na opuszczony
Egipt i budząca błogą otuchę dotarcia do obiecanej Palestyny. Pieśń tę
Heder nazywa "najstarszym i najdźwięczniejszym hymnem triumfalnym
na ziemi". W przeciwstawieniu do błogosławieństwa Jakuba, styl
i forma są tu znakomicie rozwinięte. Co zaś tu szczególny rozwój odznacza
to owe asonanse, a nawet rym z rytmem skojarzone. W po mistrzowsku
odmalowanej katastrofie, która pogrążyła armię egipską w nurtach
morskich, poeta widzi w swoim natchnieniu przygnębiający wpływ, jaki
katastrofa ta wywarła na mające być podbitymi ludy kanaanejskie:
"Zdumieli się książęta Edomu, mocarzy Moabu drżenie przejęło,
stopnieli mieszkańcy Kanaanu". Zakończa zaś obraz tego
rozpaczliwego stanu uogólniającą paralelą: "wielkością Twego
ramienia"... tu niełatwo było dobrać antytezę , odpowiadającą
wielkości boskiego ramienia; cokolwiek by powiedział: upadli, runęli,
legli, wydało się wieszczowi zbyt pospolitym, bo to mogło być skutkiem
każdego silnego uderzenia ludzkim ramieniem, zatapia sie tedy
w medytacji , szuka odpowiedniego dostrojenia myśli, a rozglądając się
dookoła w otaczającej go martwej naturze, zwanej po hebrajsku
"domom" chwyta ten obraz, zamieniając go na rzeczownik i woła:
idmo koowen - zdrętwieli jak głaz!
Na pieśń Mojżesza
tak pełną wzniosłych myśli i pięknych form, mogącą zająć godne miejsce
obok wszelkich utworów poetyckich starożytnych i nowoczesnych klasyków.
Podajemy tu pieśń Mojżesza w oryginale i wiernym - o ile można -
przekładzie:
Oz joszyr Mosze uwnei
Israel es haszyro hazos laAdonaj wajomru lejmor. Oszyro laAdonaj ki goo goo, sus werochewo romo bajom. |
Wtedy śpiewali Mojżesz
i Izrael pieśń tę Wiekuistemu i tak rzekli: Śpiewać będę Wiekuistemu, bo wysoce wzniosły, rumaka i jego jeźdźca wrzucił w morze. |
Ozy wezymras jo, wajhi li lejeszuo, ze ejli weanweho elohaj owi wearomemenho. | Zwycięstwem i pieniem moim Bóg. On był moim zbawieniem, On jest mocą moją, jego uświetniam, Bogiem Ojca mego, jego wywyższam. |
Adonaj ysz
milechomo, Adonaj szemo. Markewos paro wechejlo joro bajom, umuwchar szolyszow tubeo bejam suf. |
Wiekuisty jest
Panem wojny, Wiekuisty imię Jego. Wozy Faraona i jego wojsko wtrącił w morze, a wybór jego wodzów utonął w morzu sitowiem. |
Tehomes jechasjumo, jordo bymecolos kemo owen. | Otchłanie ich zakryły, runęli w głębię jako kamień. |
Jemincho Adonaj
needory bakoach, jemincho Adonaj tyrac ojew. Uwerow geoncho taharos komecho, teszalach charojncho jochlejmo kakasz. |
Prawica Twoja
uświetniona siłą, prawica Twoja druzgocze wroga. Wielkością Swego Majestatu ścierasz swych przeciwników, wypuszczasz zapalczywość Swoją, ona ich pożera jak ściernie. |
Uweruach apejcho neermo maim, nycwo kemo nejd nozlim, kafeo tehomos belaw jom. | Od tchnienia Twych nozdrzy spiętrzyły się wody, stanęły jak mur bałwany, skrzepły otchłanie wodne w środku morza. |
Omar ojaw, erdof, asig, achalek szolol, tymluemo nafszy, oryk charbi, toryszemo jodi. | Rzekł wróg: gonić będę, doścignę, nimi nasyci się moja żądza zemsty, dobędę swój miecz, ręka moja ich wytępi. |
Noszafto berychacho kisumo jom, colalu kaoferes bemaim adyrym. | Wionąłeś tchem Twoim, morze ich zakryło, potonęli jak ołów w wodach bystrych. |
Mi komocho boeilim Adonaj, mi komocho needor bakodesz, noro sehilos ose feleh. | Któż podobny Tobie między mocarzami. Wiekuisty, któż jak Ty uświetniony świętością, wzniosły w sławie, sprawco cudów. |
Notiso jemincho tywluemo orec. | Wyciągnąłeś Swą prawicę, a ziemia ich pochłonęła. |
Nochiso bechasdecho am zu goolto, nejhalto beozcho el newej kodszecho. | Prowadziłeś łaską Swą lud ten, który wyzwoliłeś, przewodniczysz mu potęgą Swoją do świętej swej siedziby. |
Szomu amim irgozun, chil ochaz joszwej peleszes. | Słyszały to ludy, zadrżały, deszcz ogarnął mieszkańców Peleszes. |
Oz nywhało alufei edom , eilej moaw jochazejmo road, nomogo kol joszwej kenaan. | Wtedy zdumieli się książęta Edomu, drżenie ogarnęło możnych Moabu, stopnieli mieszkańcy Kanaan. |
Typol alejhem eimoso wofachad, bygdol zeroacho idmo koowen, ad jaawor amcho adonaj ad jaawor am zu koniso. | Napadła na nich bojaźń i strach, przed wielkością ramienia Twego, zdrętwieli jak głaz, aż przejdzie lud Twój Wiekuisty, aż przejdzie lud Twój, który Sobie przyswoiłeś. |
Tewyamo wesytuamu behar nachloscho, mochon leszywtecho poalto Adonaj, mykdosz Adonaj koneno jodejcho. | Zaprowadzisz ich na Swą górę dziedziczną i zasadzisz ich na niej, w miejscu owym, które ustanowiłeś na siedzibę Swoją, Wiekuisty, do świątyni, którą ręce Twoje urządziły. |
Adonaj imloch leolam woed. | Wiekuisty panować będzie wiecznie i zawsze. |
Temu hymnowi odśpiewanemu przez Mojżesza i chór męski
- dodaje biblia - wtórowała Miriam, siostra Aarona, na czele kobiet
tańczących i bijących w takt w tamburyna, intonując słowa: "Śpiewajcie
Wiekuistemu, bo wielce wzniosły, rumaka i jeźdźca rzucił
w morze".
Mojżesz po 40-stu latach wędrówki po pustyni, po
nadaniu zakonu, po zorganizowaniu militarnym i cywilnym narodu, po
odniesieniu kilkukrotnych zwycięstw nad Beduinami pustyni
przeszkadzającymi pochodowi, po uśmierzeniu szerzących się buntów wśród
opornej rzeszy - dociera wreszcie szczęśliwie do brzegów Jordanu,
a czując bliskość kresu życia, podobnie jak patriarcha Jakub, przemawia do
ludu. Przemowa ta, mająca cechy napomnienia utrzymana jest w formie
pieśni, po to by mogła się w ustach ludu przechować i utrzymać po
wieczne czasy, oraz oddziaływać nań bezpośrednio. Stanowi ona jeden silny wybuch
gorzkich uczuć, jakimi wezbrane było serce Mojżesza po 40-sto letniej
wędrówce po pustyni w smutnym zwłaszcza przewidywaniu, że niesforny lud
z którym się rozstaje, nie dotrzyma wiary w jaką go uzbrajał i tym
samym, ciężkie koleje sobie zgotuje. Izrael miał wystąpić jako nowy
naród wśród już istniejących i od dawna osiadłych w Kanaan , a tym samym
mógł się spodziewać przyjęcia ; przynosił wprawdzie ze sobą nowe
podniosłe zasady życia, przez które potrafiłby zwyciężyć i zachować
zdobyte stanowisko, ale z chwilą zaniedbania tych zasad, musiałby
sromotnie ulec przewadze powstających przeciwko niemu narodów. Ta myśl
przewodnia w najsilniejszej subiektywnej postaci przenika całą tę pieśń.
Co do treści różni się ona od pieśni nad Morzem Czerwonym tym, że tamta
opiewa uroczystość ludu ocalonego, ta - rozpacz upadłego; tamta -
pewność zdobycia, ta - pewność wygnania; tamta - wreszcie wszechmoc Boga
ocalającego wybranych, ta - karzącego nieposłusznych wybrańców.
Tak
samo różnią się te dwie pieśni pod względem formy: tam uderza rytmicznie
i kunsztownie ułożona harmonijna rozmaitość, tu - jednostajność
i prostota. Spotykamy tu się z wielką siłą słowa, porównania brane
z surowej natury nadają całości kolorytu pełnego grozy. Każdy wiersz
składa się z dwóch zdań, a każde zdanie z trzech wyrazów.
Na początku
pieśni przywołuje Mojżesz niebo i ziemię na świadków, mówiąc:
"Słuchajcie niebiosa, a mówić będę, niech słucha i ziemia wymowy
ust moich". Życząc swojej mowie, by była płynną i odniosła żądane wrażenie
powiada: "Oby jak deszcz kroplisty była nauka moja, oby spływała
jako rosa wymowa moja, jako deszcz ulewny na zioła, jako nawałnica na
trawę". Wychowanie przez Boga dzieci pustyni na naród samodzielny,
porównuje do opieki orła nad orlętami: "Jako orzeł strzeże gniazda
swojego, lata nad orlętami swoimi, roztacza skrzydła swoje, bierze i na
własnych nosi je skrzydłach". Izraela, który po nadużyciu dobrobytu
w zdobytej ziemi opuszcza Boga, porównuje do opasłego barana: "I
roztył Izrael i wierzgał, otyłeś, zgrubiałeś, stłuściałeś jako baran
i opuściłeś Boga który cię uczynił i lekceważyłeś Boga, opokę zbawienia
swego".
Gniew Boga przedstawia jako ogień niszczący:
"Albowiem ogień zapłonął w gniewie moim i gorzeć będzie, aż do dna
piekieł i pożre ziemię i urodzaj jej i wypali gór posady". Złość
nieprzyjaciół Izraela i ich namiętności porównuje do krzewu kwitnącej
rozpusty w zniszczonych miastach Sodomy i Gomory: "Albowiem
z krzewu Sodomy krzew ich i z latorośli gomorskich jagody ich,
jagody jadowite, grona ich gorzkie, jad smoczy winem ich i trucizną żmii
okrutną".
Pieśń kończy się zapowiedzią lepszej przyszłości, gdy
Izrael wróci do Boga, a Bóg wymierzy karę jego wrogom: "Podnieście
poganie radość ludu jego, albowiem krwi sług swoich pomści się i pomstę
odda nieprzyjaciołom swoim, a pojedna się z ziemią swoją, z ludem
swoim".
Obok pieśni, Mojżesz udziela ludowi ojcowskiego
błogosławieństwa, w słowach płynących wprost od serca, pełnych prostoty
i miłości. Nie ma w tym poezji, ani barw jaskrawych, jakimi poprzednie
jego pieśni się odznaczały. Mało tu obrazów, mało rytmiczności, wiersze
nierównomierne, złożone z dwóch do sześciu zdań. Zaczyna
błogosławieństwo od objawienia się Boga na Synaju, rozwija następnie
obraz materialnego stanowiska każdego z pokoleń, z uwydatnieniem
duchowego kierunku pokolenia Lewiego, a żegna naród ostatnimi słowy:
"Błogosławionyś Izraelu! Któż podobny tobie? Lud zachowany przez
Boga, który jest tarczą ratunku twego, a mieczem triumfu twojego, przeto
obłudnie schlebiać ci będą nieprzyjaciele twoi, a ty po wyniosłościach
ich deptać będziesz".
opracowanie* i transliteracja do współczesnej
polszczyzny
Józef Katz
Warszawa - Marzec 2004
*opracowano na podstawie Przewodnik Judaistyczny - Hilary
Nussbaum (Warszawa 1893).
http://bracia.racjonalista.pl |
początek strony | strona główna | odkrycie i opisanie | historia | galeria |
wizyt:
25.04.2004 r. |