parsza mesjaniczna | Strona główna

Sulam

W synagodze odczytywana jest Parsza Vayeitzei (Tora, Bereszit, I Ks. Mojżeszowa 28, 10 - 32, 3). Jaakov (Jakub), za namową Rivkeh, swej matki, opuścił Beer-sheba ze strachu przed zemstą Ezawa i udał się do Haranu, aby, za radą Itzchaka, swego ojca, wybrać sobie żonę spośród córek wuja Lavana. Młodzieniec ten miał 63 lata, gdy opuszczał rodzinny dom. Po drodze zatrzymał się na 14 lat w miejscu studiów Szem i Ever, po czym dotarł w końcu do celu podróży. Znalazł żonę, Rachele, podobnie jak Mojżesz Tzipore, a Itzchak Rivkeh, przy studni (podobno B-g po trudach stwarzania odpoczywa, umilając sobie czas kojarzeniem par małżeńskich, nie wiadomo jednak, dlaczego żony Patriarchów Izraela prezentował przyszłym małżonkom właśnie przy studni?). Gdy Jaakov się ożenił miał dopiero 84 lata i ... życie stało przed nim w całej krasie, chociaż i dotąd nie szczędziło mu burzliwych wydarzeń i zaskakujących zwrotów. Wszystko, co zaszło w jego życiu można podsumować krótko: cokolwiek B-g czyni, nawet jeżeli początkowo wydaje się niezrozumiałe i dziwne, czyni ku dobremu.

Cofnijmy się w czasie do chwili, gdy Jaakov przemierza pustkowia w drodze do Haranu. Nieoczekiwanie nastał zachód słońca. Jak zauwaza sławny żydowski komentator Tory, Raszi, konstrukcja zdania - ki bo haszemesz - wskazuje, że mógł być to rodzaj anomalii przyrodniczej. Jaakov dotarł "...na pewne miejsce, wziął kamień z tego miejsca i podłożył sobie pod głowę" (wiersz 11). Ściślej mówiąc, Tora podaje następujące słowa: vejifga bamakom vejalich szem ki bo haszemesz. Jaakov ujrzał Miejsce, ha-Makom. Ha-Makom jest w tradycji mesjanicznej synonimem Imienia bożego. Imię to brzmi Wszechobecny ponieważ YHWH Eloheinu przenika sobą cały świat (echad), chociaż nie może być zredukowany do jednego miejsca (jachid). Można zatem doszukiwać się ukrytego znaczenia (remes) w tym fragmencie Tory - oto Jaakov dotarł do samego YHWH Eloheinu (Genesis Rabbah 68:9). Midrasz ten niesie ze sobą jeszcze inną ważną informację. Słowa vejifga bamakom oznaczają, że Jaakov nie tylko ujrzał Wszechobecnego duchowymi oczyma (a był wszak dopiero na początku swego duchowego wzrostu i w niczym nie przypominał jeszcze człowieka, który miał "walczyć" z aniołem i zwyciężyć - parsza Vayishlach), ale także modlił się do Niego, dosłownie zetknął się z Wszechobecnym (porównaj hebrajski tekst Ne'vim, Ks. Jeremiasza 7, 16; Ket'vim, Ks. Jozuego 16, 7 i 19, 11). To jedna z podstawowych prawd biblijnych: kontakt z sacrum odbywa się bowiem zawsze na styku ducha i materii! Na pamiątkę tego wydarzenia żydzi odmawiają modlitwę wieczorną (Maariv), którą zapoczątkować miał właśnie Jaakov. Modlitwa poranna (Szacharit) to modlitwa Avrahama. Modlitwa popołudniowa (Mincha) to modlitwa Itzchaka.

Jaakov widzi we śnie drabinę (sulam) opartą podstawą o ziemię i sięgającą nieba. Według późniejszej tradycji talmudycznej Jaakov miał zatrzymać się u stóp Góry Moria, na której później miano wybudować Świątynię. Tam właśnie modlił się po zachodzie Słońca. Rozmawiał z YHWH Eloheinu u stóp tronu, pod bramą nieba, w Betelu, na progu Domu YHWH Eloheinu. Drabina, którą widział odzwierciedla dwie istotne prawdy wiary starożytnych. Po pierwsze, wierzono w istnienie kosmicznego pomostu pomiędzy ziemią, a niebem. Po drugie, wierzono, że wzrost duchowy odbywa się stopniowo. Wstępowanie po kolejnych szczeblach tej drabiny oznacza w przypadku człowieka stopniowe zbliżanie się ku Obecności. Kiedy człowiek może doświadczyć bliskości bożej? Tylko wtedy, gdy po latach zgłębiania prawd wszelakich przyzna się do niewiedzy lub, gdy nie wiedząc nic, podchodzi do tronu łaski w pokorze i w szczerości serca! Tak właśnie było w przypadku Jaakova, któremu ukazał się YHWH Eloheinu, i któremu Jaakov złożył rodzaj przysięgi (neder), dość niezwykłej, gdyż wyrażonej w trybie warunkowym. Ponieważ nie wypada, aby człowiek stawiał warunki Stwórcy, podejrzewano, że ten fragment Tory mógł ulec zniekształceniu na przestrzeni dziejów. Zauważmy jednak, że pełen wyrzutów sumienia Jaakov pod wpływem ducha bożego być może wypowiada po prostu prorocze słowa: jeżeli YHWH Eloheinu będzie moim bogiem, to znaczy, jeżeli Jego Imię spocznie na mnie, przez resztę życia będę zanurzony w Jego świętej rzeczywistości i w ten sposób uwolniony od grzechu (szelem) powrócę do Niego (uznam Go za swego boga) w pokoju (szalom).

Do tego samego epizodu nawiązał Jezus, odpowiadając Natanaelowi, który rozpoznał w nim Króla i Mesjasza Domu Izraela: "czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci, iż cię widziałem pod figowym drzewem? Ujrzysz większe rzeczy niż to. (...) ujrzycie niebo otwarte i aniołów bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego" (pisma chrystiańskie, Ewangelia według Jana 1, 51). Mesjasz jest tutaj utożsamiany z drabiną, po której człowiek, zniewolony grzeszną naturą, może wejść w kontakt z sacrum. Wstępujący i zstępujący służebni aniołowie odzwierciedlają fakt, że Imię spoczęło na Jezusie, a każdy, kto zanurzy się w świętą rzeczywistość Mesjasza, podobnie jak Jaakov, uwolniony od natury zniewolonej złem, powróci w pokoju bożym do ha-Makom.

Marc Chagall
Marc Chagall

©Bracia Polscy
http://bracia.racjonalista.pl

początek strony | strona główna | odkrycie i opisanie | historia | galeria
wizyt:
25.02.2002 r.