Kazania |  Strona główna

WIARA I RELIGIA

 

 

"Skądże spory i walki między wami? Czy nie pochodzą one z namiętności, które toczą bój w członkach waszych? Pożądacie, a nie macie; zabijacie i zazdrościcie, a nie możecie osiągnąć; walczycie i spory prowadzicie. Nie macie bo nie prosicie. Prosicie, a nie otrzymujecie, dlatego, że źle prosicie, zamyślając to zużyć na zaspokojenie swoich namiętności. Wiarołomni, czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem, to wrogość wobec Boga? Jeśli więc kto chce być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga"

 

Jakub, apostoł i starszy zboru judeochrystiańskiego w Jerozolimie
List Jakuba 4, 1-4
I wiek

 

 

"Nie miłujcie świata, ani tych rzeczy, które są na świecie. Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. Bo wszystko co jest na świecie, pożądliwość ciała i pożądliwość oczu, i pycha życia, nie jest z Ojca, ale ze świata. I świat przemija wraz z pożądliwością swoją; ale kto pełni wolę bożą trwa na wieki"

 

Jan, apostoł
I List Jana 2, 15-17
I wiek

 

 

"Albowiem objawiła się łaska boża, zbawienna dla wszystkich ludzi, nauczając nas, abyśmy wyrzekli się bezbożności i światowych pożądliwości i na tym doczesnym świecie wstrzemięźliwie, sprawiedliwie i pobożnie żyli"

 

Paweł, apostoł do pogan
List Pawła do Tytusa 2, 11-12
I wiek

 

 

"... mój stary człowiek siedzi ze wszystkimi ludźmi w domu gniewu i śmierci, i jest stałym wrogiem Boga, on tkwi w swych grzechach i złości, jak wszyscy ludzie, i jest pełen ułomności. To jednak powinieneś wiedzieć, że on tkwi też w ciągłych lękliwych narodzinach i chętnie uwolniłby się od gniewu i złości, a przecież nie może. Albowiem jest on jak cały dom tego świata, gdzie miłość i gniew zawsze walczą ze sobą i nowe ciało ciągle rodzi się w lęku. Ale tak musi być, jeśli jednak chcesz urodzić się od nowa. Droga do pełni człowieczeństwa jest drogą do Mesjasza, na której trzeba poddać najpierw pod rozwagę swój umysł, który tak całkowicie odwrócony jest od Boga, a zwrócony ku czasowemu, kruchemu życiu ziemskiemu, a następnie nasycić swoją duszę Jego duchem, przyoblekając się w Mesjasza i przechodząc od Wcielenia po Wniebowstąpienie"

 

Jakob Boehme ze Zgorzelca
Morgenroete 25, 52,
XVII wiek

 

 

"Ludzie hodują w swoich ogrodach po pięć tysięcy róż, a mimo to nie odnajdują w nich tego, czego szukają - powiedział Mały Książę. A przecież to, czego poszukują można odnaleźć w pojedynczej róży lub w kropelce wody. Ale - dodał - oczy zupełnie się do tego celu nie nadają. Tu trzeba szukać sercem..."

 

Antoine De Saint-Exupery
Mały Książę
XX wiek

 
roza

 

Wiara chrystiańska to stan zaufania do Boga, kształtujący się stopniowo, bez względu na okoliczności. To zanurzenie duchowej istoty człowieka w Duchu samego YHWH Eloheinu. To stan powierzenia Jemu całości swoich spraw. To wewnętrzna przemiana, do której dochodzi się poprzez ogień doświadczeń, podejmując decyzje i ucząc się ponosić ich konsekwencje, w codziennym doświadczaniu Jego Obecności, pośród życiowych zawirowań i splotu wydarzeń pozornie ze sobą niepowiązanych, wśród których osoby pozbawione duchowego` wzroku nie są w stanie zobaczyć żadnego logicznego ciągu. To stan, który pojawia się i doskonali w niekończącym się dialogu pomiędzy człowiekiem, a Bogiem. W dialogu tym nie ważne jest ani nauczanie Kościoła, do którego się przynależy, ani jego dogmaty wiary, ani rytualne praktyki. Liczy się wyłącznie gotowość człowieka do podjęcia dialogu w duchu i w prawdzie` (Ewangelia Jana 4, 24) i do przyobleczenia się w Ducha Mesjasza (List Pawła 8, 1-17).

 

Wiara chrystiańska to nieustanne badanie własnego wnętrza, badanie czystości przede wszystkim własnego serca. To uważne wsłuchiwanie się w głos sumienia, nieustanne przeglądanie się w lustrze Tory (bożego prawa), przy blasku światłości B-ga, który jest ogniem trawiącym. Gdy B-g dotyka człowieka, chociaż nie zawsze musi być, często bywa bolesne i dramatyczne, ale z perspektywy czasu okazuje się niezwykle przydatne dla duchowej przemiany człowieka.

 

Boga nikt nigdy nie widział; jeżeli nawzajem się miłujemy, Bóg mieszka w nas i miłość jego doszła w nas do doskonałości. Po tym poznajemy, że w nim mieszkamy, a On w nas, że z Ducha swojego nam udzielił. A my widzieliśmy i świadczymy, że Ojciec posłał syna jako zbawiciela świata. Kto tedy wyzna, iż Jezus jest synem bożym, w tym mieszka Bóg, a on w Bogu. (...) Każdy, kto wierzy, iż Jezus jest Mesjaszem, z Boga się narodził, a każdy, kto miłuje tego, który go zrodził, miłuje też tego, który się z niego narodził. Po tym zaś poznajemy, iż dzieci boże miłujemy, jeżeli Boga miłujemy i przykazania jego spełniamy. Na tym bowiem polega miłość ku Bogu, że się przestrzega Jego przykazań, a przykazania jego nie są uciążliwe. Bo wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat, a zwycięstwo, które zwyciężyło świat, to wiara nasza.` (I List Jana 4, 12-21 oraz 5, 1-4).

 

Religia oraz wiara chrystiańska bywają ze sobą utożsamiane. Tymczasem religia z łacińskiego religio oznacza spoiwo lub wiązanie. Wspólnota religijna zatem to jedynie środowisko, w którym poszukujący Drogi przyjmuje obyczaje, poglądy, praktyki i duchowość, nie zdając sobie sprawy ani z ich pochodzenia, ani nie zadając pytań o ich celowość. Każda wspólnota wierzy, niezależnie od stopnia zgodności z nauczaniem Mesjasza, żydowskich proroków i apostołów, że obowiązujący w niej system wierzeń i rytuałów prowadzi wyznawców do świętości i do kontaktu z Bogiem.

 

Apostoł Jan zwraca jednak uwagę, że tylko taka wspólnota, która przestrzega przykazań bożych, i dla której przykazania te nie są uciążliwe, jest depozytariuszem bożego Ducha, pielęgnuje bożą miłość i jest w stanie zaofiarować poszukującym warunki do wewnętrznej przemiany i odnowy. Każda inna wspólnota, zwłaszcza taka, w której miejsce przykazań i Ducha YHWH zajmuje fascynacja ludzką filozofią, nie tylko nie umożliwi poszukującemu osiągnięcie wyżej wymienionych celów, ale jeszcze może doprowadzić do trwałego zniszczenia chrystiańskiego życia duchowego.

 

Jedyna wspólnota, która gwarantuje człowiekowi zarówno kontakt z sacrum jak i możliwość przemiany duchowej, tak, aby w jej ramach składać ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, bo taka winna być duchowa służba nasza, nie upodabniając się do tego świata, ale przemieniając się poprzez odnowienie umysłu swego, abyśmy potrafili odróżnić, co jest wolą bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe` (List Pawła do Rzymian 12, 1-2), to Dom Izraela - Duchowy Kościół Mesjasza. Do członkostwa w tym Kościele powołuje sam Mesjasz, i to bez względu na to, do jakiej Synagogi czy Kościoła uczęszcza Jego wybraniec, a nawet bez względu na to, czy w naszej, ludzkiej ocenie jest to człowiek wierzący.

 

 

O Domu Izraela, przyrównanym przez brata naszego, Pawła, apostoła do pogan (List Pawła do Rzymian 11, 13) do drzewa oliwnego, wiadomo nam, że jeśli odrzucenie (czasowe) ich (żydów) jest pojednaniem świata, to czym będzie przyjęcie ich, jeśli nie powstaniem do życia z martwych? A jeśli korzeń jest święty, to i gałęzie. Jeśli zaś niektóre z gałęzi zostały odłamane, a ty, będąc gałązką z dzikiego drzewa oliwnego, zostałeś na ich miejsce wszczepiony i stałeś się uczestnikiem korzenia i tłuszczu oliwnego, to nie wynoś się nad gałęzie, a jeśli się chełpisz, to pamiętaj, że nie ty dźwigasz korzeń, lecz korzeń ciebie. Powiesz tedy: odłamane zostały gałęzie, abym ja był wszczepiony. Słusznie! Odłamane zostały z powodu niewiary, ty zaś trwasz dzięki wierze; wzbijaj się w pychę, ale się strzeż. Jeśli bowiem Bóg nie oszczędził gałęzi naturalnych, nie oszczędzi także ciebie. Zważ tedy na dobrotliwość i surowość bożą - surowość dla tych, którzy upadli, a dobrotliwość bożą względem ciebie, o ile wytrwasz w dobroci, bo inaczej i ty będziesz odcięty. Ale i oni, jeżeli nie będą trwali w niewierze, zostaną wszczepieni, gdyż Bóg ma moc wszczepić ich ponownie. Bo jeżeli ty, odcięty z dzikiego z natury drzewa oliwnego, zostałeś wszczepiony wbrew naturze w szlachetne drzewo oliwne, o ileż pewniej zostaną wszczepieni w swoje drzewo oliwne ci, którzy z natury do niego należą` (List Pawła do Rzymian 11, 15-24 porównaj z Nevim, Ks. Izajasza 56, 1-8).

 

 

Jeśli jesteśmy dziećmi bożymi, powinniśmy bez trudności przyznać się do ułomności i ograniczeń naszej własnej wspólnoty, będącej przecież w dużym stopniu dziełem umysłu i rąk człowieka. Musimy również mieć nieustannie świadomość obecności dzieci bożych w najbardziej zagubionych i zniewolonych wspólnotach. Mamy bowiem być ... rodem wybranym, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym, abyśmy rozgłaszali cnoty tego, który nas powołał z ciemności do cudownej swojej światłości` (I List Piotra 2, 9). Aż w końcu nadejdzie taki długo wyczekiwany dzień, w którym popłyną żywe wody z Jeruzalemu (...) i będzie YHWH Eloheinu królem całej ziemi. W owym dniu YHWH Eloheinu będzie jedyny i jedyne będzie jego imię` (Nevim, Ks. Zachariasza 14, 8-9).

 

 

 

Dr Willi Niemann


©Bracia Polscy
http://bracia.racjonalista.pl

początek strony | strona główna | odkrycie i opisanie | historia | galeria
wizyt:
29.07.2002 r.