Rabinowi Haroldowi Kushnerowi, niezwykle ciężko doświadczonemu przez życie, który w obliczu zwątpienia powodowanego cierpieniem i śmiercią bliskiego człowieka, zdołał odnaleźć drogę do Źródła Życia, z wyrazami braterskiej przyjaźni i solidarności, w podziękowaniu za duchowe przesłanie i miłość dla ludzi
Jednota Braci Polskich "Chrystianie"
Nieustannie stykamy się z przykładami bezsensownego bestialstwa. Miejscem agresji bywa prywatne mieszkanie, czasem park, ulica lub miejski tramwaj, a ofiarami przeciętni ludzie, napadani i zabijani w okrutny sposób. Sprawcy są cyniczni, śmieją się, żartują. Często okazuje się, że cały ich łup, to drobna suma pieniedzy ... Zastanawia, dlaczego tak ciężkich zbrodni dopuszczają sie tak młodzi ludzie? Skąd w nich aż taka znieczulica i zwyrodnialstwo?
Z POWODU BRAKU SZACUNKU DLA ŚWIĘTOŚCI ŻYCIA!
Właśnie z tego powodu większość ludzi rozpacza po stracie kogoś bliskiego. Niektórzy wierzą nawet, że natychmiast po śmierci zaczyna się drugie życie, a mimo to są pełni smutku i żalu! Dlaczego? Bo uznają świętość stanu życia. Uznają, że jest ono dobre i piękne, nawet gdy towarzyszy mu niewola, choroba czy bieda. W sytuacji zbrodni mamy do czynienia z zaprzeczeniem tej świętości. I to chyba jest właśnie to, czego należy uczyć młodych ludzi. No właśnie. Uczyć? Czy świętości można nauczyć? No, przecież dla ateistów świętość nie istnieje. Jak mówić o świętości, skoro nie ma sacrum. Skoro sacrum jest fikcją wymyśloną przez wierzących, aby upiekszyć życie.
Tora wskazuje jednoznacznie, że : "... twoje życie i przedłużenie twoich dni na Ziemi jest w miłowaniu, Boga twego, słuchaniu Jego głosu i przylgnięciu do Niego"
Jak tajemnicze są słowa Psalmu 73 i jak pięknie wtórują owemu fragmentowi Tory:
(...) zazdrościłem bowiem niegodziwym, widząc pomyślność grzeszników...
czy więc na próżno zachowywałem czyste serce i w niewinności umywałem ręce?
Co dnia bowiem cierpię chłostę, każdego ranka spotyka mnie kara...
(...)
Tyś ujął moją prawicę, prowadzisz mnie według swej rady i przyjmujesz mnie na koniec do chwały
Bóg jest opoką mego serca i mym udziałem na wieki.
Bo oto giną ci, którzy od Ciebie odstępują,
MNIE ZAŚ DOBRZE JEST BYĆ BLISKO BOGA
Bóg, Niech Będzie Błogosławiony, wzywa do rozpalenia świętych ogni. Powiada wszak w pismach Tory: świetymi bądźcie, bom ja świety (Tora, Vaikra, III Ks. Mojżeszowa 19, 2). Nastepujący po tym wezwaniu tekst nie mówi dokładnie, co to znaczy być świętym, ale podaje liczne nakazy oraz sytuacje, w których określone zachowanie do tej świętości prowadzi lub jest zgodne z jej duchem. Koniecznie zatem należy nieustannie zapytywać siebie samego, nie o to kim jest Bóg, jaka jest Jego istota fizyczna i czy istnieje, ale o to, czy aby na pewno w naszym życiu płoną owe święte ognie, czy nasze postępowanie stwarza sytuacje, w których styk ducha i materii przenosi nas na wyższy poziom, w inny, duchowy wymiar?
Nie jest trudno wyobrazić sobie, co dzieje się z człowiekiem, gdy jego życie zostaje odarte przez niego samego lub przez ludzi z otoczenia z owej świętości. Alternatywą dla świętości jest duchowa jałowizna, czasem moralny upadek, plątanie się w złotej klatce umysłu, osamotnienie, konieczność zdania się na własną, bardzo ograniczoną moc, wreszcie brak lustra, w którym możnaby się przejrzeć, brak partnera do poufnej rozmowy.
Rabin Harold Kushner
http://bracia.racjonalista.pl |
|
wizyt:
25.02.2002 r. |