Kazania | Strona główna



„JA JESTEM MODLITWĄ DO CIEBIE”
(PSALM 69,14A)



KAWANA - NASTAWIENIE SERCA



9. I przyszedł Bóg do Bileama, i rzekł: Cóż to za ludzie są u ciebie?

12. I rzekł Pan do Bileama: Nie idź z nimi i nie przeklinaj tego ludu, gdyż jest on błogosławiony.

20. I przyszedł Bóg do Bileama w nocy, i rzekł do niego: Jeżeli mężowie ci przyszli, aby cię zaprosić, wstań i idź z nimi, lecz czyń tylko to, co Ja ci powiem.

31. Wtedy Pan zdjął zasłonę z oczu Bileama i ten zobaczył anioła Pańskiego, stojącego na drodze z dobytym mieczem w ręku. Wówczas pochylił się i upadł na twarz swoją.

32. I rzekł do niego anioł Pański: Dlaczego zbiłeś już trzy razy swoją oślicę? Przecież to ja wyszedłem jako twój przeciwnik, gdyż droga twoja jest zgubna i wbrew mojej woli.

33. Oślica mnie widziała i trzy razy przede mną ustępowała; gdyby nie była ustąpiła przede mną, byłbym cię zabił, a ją zachował przy życiu.

34. Bileam rzekł do anioła Pańskiego: Zgrzeszyłem, gdyż nie wiedziałem, że to ty stałeś naprzeciw mnie na drodze; jeżeli więc to się tobie nie podoba, to gotów jestem zawrócić do siebie.

35. Wtedy rzekł anioł Pański do Bileama: Idź z tymi mężami, lecz będziesz mówił tylko to, co ja ci powiem. I poszedł Bileam z książętami Balaka.


Psalm 69,14

Ale ja modlę się do ciebie, Panie...(BW)

[org. hebr. ma: „w’ani t’filasi es racon” - „i ja jestem modlitwą do ciebie, Panie”]


ZŁOTY WIERSZ

„JA JESTEM MODLITWĄ DO CIEBIE”

PSALM 69,14A


STRESZCZENIE

Bóg patrzy na serce i jakie ono jest, takim torem będzie szło nasze życie.


Talmud powiada: „Na drodze, którą człowiek chce iść prowadzą go”. Talmudyczna wykładnia historii o Bileamie jest następująca: „Jeśli człowiek bardzo czegoś pragnie, stwarza anioła, który staje się jego przewodnikiem”.


Jeśli pragnienia naszego serca są grzeszne, tj. rozmijają się z wolą Bożą, to te grzeszne pragnienia stają się naszymi przewodnikami. Stajemy się wtedy ludźmi zwiedzionymi przez „zamysły naszych grzesznych serc”, a miejsce prawdziwego Boga zajmuje w naszym sercu jakiś inny „bóg”, który na tej grzesznej drodze będzie nam udzielał swojego „błogosławieństwa”.


Oby „kawana” naszego serca była zawsze „według serca Bożego”.


Stale sprawdzajmy bieg naszych dróg – czy nie zboczyliśmy z drogi wiary – i kroczmy drogą pokuty i uświęcenia, bez którego nikt nie może oglądać oblicza „Boga prawdziwego”.


„Badaj mnie, Boże, i poznaj serce moje,

Doświadcz mnie i poznaj myśli moje!

I zobacz, czy nie kroczę drogą zagłady,

A prowadź mnie drogą odwieczną!”

(Psalm 139,23-24)


AMEN


KAWANA


Talmud powiada, iż „na drodze, którą człowiek chce iść prowadzą go”, wyjaśniając, że „jeśli człowiek bardzo czegoś pragnie, stwarza anioła, który staje się jego przewodnikiem”.


Dobrze ilustruje to historia Bileama (4 Moj.22,2-35), z której wynika, że ‘drugim’ elohim był anioł ciemności. Nie tylko podszywał się on pod Boga, ale nawet powiedział prawie to samo, co On, dodając bowiem: „jeżeli mężowie ci przyszli, aby cię zaprosić, wstań” itd.


Czy Bileam nie wiedział „cóż to za ludzie są u niego”? Do czegóż mogli go wciągnąć wyznawcy bożków? Później, kiedy wyznał swój grzech i wyraził gotowość podporządkowania się woli bożej, Bóg, który potrafi zamienić ciemność w światłość a przekleństwo w błogosławieństwo, mówi jednak [skoro już tak się stało, że uległeś pokusie i poszedłeś z tymi ludźmi]: „idź z tymi mężami, lecz będziesz mówił tylko to, co ja ci powiem”.


Dawid, który wiedział, że trzeba, mówiąc kategoriami nowotestamentowymi, „zachowywać siebie nie splamionym przez świat” (Jak.1,27), napisał: „Ja jestem modlitwą do ciebie” (Palm 69,14a).


Bóg patrzy na serce i jakie ono jest, takim torem będzie szło nasze życie. Dlatego weźmy do serca ostrzeżenie Talmudu, aby poddawać bacznemu osądowi pragnienia naszego serca – czy przypadkiem nie rozmijają się one z wolą bożą (czyt. 4Moj.15,39; Jer.17,9). Obyśmy zawsze mogli powtórzyć te słowa, że nasze serca pragną tylko jednego „bojaźni imienia bożego”. Niech to „boże pragnienie” (dobry duch bojaźni od Boga) będzie naszym przewodnikiem na tułaczych drogach wygnaństwa naszego – nie mamy tu wszak nic trwałego.


Jeśli nie będziemy wystarczająco czujni i uwierzymy w to, że niebezpieczeństwo zwiedzenia nas z pewnością nie dotyczy, to tak naprawdę już wpisujemy się na listę kandydatów do zwiedzenia. Gdyż jak napisano: „pycha przychodzi przed upadkiem”.


Oby „zamysły naszego grzesznego serca”, nigdy nie były naszymi przewodnikami., Stwarzającymi w naszym sercu głosu jakiegoś „innego boga”, za którym pójdziemy, a który na naszej grzesznej drodze będzie udzielał nam swojego „błogosławieństwa”.


Tym, co może nas przed tym uchronić, to właśnie „boża kawana” naszego serca, kiedy nasze serce jest „według serca bożego”, nastrojone na nutę pokory, uniżenia i świadomości własnej bezradności wobec grzechu i tego, że tylko boża łaska może nas uchronić od tego, by on nie panował nad nami, i że choć wpadamy w grzech, nie trwamy w nim.


Stale sprawdzajmy bieg naszych dróg, czy nie zboczyliśmy z drogi wiary, i kroczmy drogą pokuty i uświęcenia, bez którego nikt nie może oglądać oblicza„Boga prawdziwego”.


„Badaj mnie, Boże, i poznaj serce moje, doświadcz mnie i poznaj myśli moje! I zobacz, czy nie kroczę drogą zagłady, a prowadź mnie drogą odwieczną!” (Ps.139,23-24)



Krzysztof Chruszczyński


©Bracia Polscy
http://bracia.racjonalista.pl

początek strony | strona główna | odkrycie i opisanie | historia | galeria
wizyt:
02.05.2003 r.