Najbardzej lapidarnie można powiedzieć, że chrystianizm jest odpowiedzią na pytania, które niesie życie.
Życie we wszystkich swoich przejawach jest fascynującym zjawiskiem. Obfituje w tak wielką różnorodność i bogactwo form, a wszystko to razem, począwszy od poziomu mikroświata cząstek elementarnych po gigantyczne skupiska materii w postaci galaktyk cechuje się wysokim stopniem złożoności, komplementarności i harmonii. Z perspektywy międzygalaktycznych odległości życie ludzkie i nasze ziemskie problemy, które wydają się niejednokrotnie przesłaniać sobą wszystko, są takie śmiesznie nieważne. Dopiero z takiej perspektywy czuje się powiew Absolutu i marność ludzkiej egzystencji. Autentyczne cuda zdarzają się co chwila, a największym z nich jest cud i tajemnica życia. Bystremu obserwatorowi w naturalny sposób nasuwa się pytanie o praprzyczynę i sens tego wszystkiego?
Tylko chrystianizm i młodszy od niego o kilkadziesiąt lat judaizm, opierające się na fundamencie starożytnej żydowskiej tradycji mesjanistycznej, głoszą istnienie Jedynego, Rzeczywistego, Prawdziwego B-ga, Który jest Wszystkim we Wszystkim (pisma chrystiańskie; List Pawła do Efezjan 1, 22-23), Źródłem Życia i Duchowym Centrum Wszechświata! B-giem, Który jest jednocześnie Tajemnicą i Rzeczywistością, Który jest w czasie jak i poza czasem, i Którego nie ogranicza żaden przejaw ludzkiej wiedzy oraz wyobraźni! A wiara ta streszcza się w jednym prostym Credo czyli wyznaniu wiary: Słuchaj Ludu Boży! JHVH, B-g nasz, jest Jeden i Jedyny! (Tora, Devarim, V Księga Mojżeszowa 6, 4-5 oraz pisma chrystiańskie, Ewangelia według Marka 12, 29-30).
O ile wiele systemów naukowych, filozoficznych i religijnych podejmuje wysiłek usystematyzowania ludzkiej wiedzy, przemyśleń i doświadczeń w zakresie relacji dobra i zła, tylko chrystianizm proponuje w miarę spójną koncepcję ich pochodzenia. Jest ona zbliżona do koncepcji żydowskich kabalistów oraz koncepcji luteranina Jakuba Boehme ze Zgorzelca. Dzięki temu chrystianizm pozwala pełniej zrozumieć fragment rzeczywistości na styku relacji jednostki i społeczności, zidentyfikować w tych relacjach obszary zła bez duchowego przylegania i uzależniania się od nich oraz podejmować swoją cząstkę aktywnego udziału w dziele naprawiania zwichniętej równowagi w odpowiedzi na zaproszenie Stwórcy.
Pojęcie chrystianizm należy odróżnić od terminu chrześcijaństwo. Chrystianizm nie jest bowiem systemem dogmatów, sprowadzających wiarę do zbioru nakazów i zakazów, cnót i grzechów, nagród i kar. Chrystianizm jest konsekwentnie monoteistyczny. Chrystianizm jest wyłącznie rodzajem nauki moralnej wypływającej z uniwersalnego przesłania Tory, proroków oraz Kazania na Górze wygłoszonego przez Jezusa, Mesjasza Domu Izraela. Nauka ta posiada cudowną zdolność wyzwalania w człowieku twórczej energii i pozytywnych działań na rzecz wspólnoty, czego najpiękniejsze przykłady odnajdujemy między innymi w działalności i postawach braci polskich w XVI i XVII wieku. Pamiętajmy wszak, że moralność, według Arystotelesa, to nauka o osiąganiu szczęścia w odnajdywaniu porządku i nieprzypadkowości w otaczającym Wszechświecie. To nieustanne poszukiwanie prawdy o sobie samym, przede wszystkim na dnie własnej duszy, wśród własnych myśli, które są źródłem wszelkiego dobra i zła manifestującego się w ludzkich czynach. Wiara chrystiańska i moralność to wreszcie zaprzeczenie chaosu tak w życiu wewnętrznym człowieka, jak i w życiu społecznym we wszystkich jego aspektach: politycznym, ekonomicznym, kulturowym, czy religijnym.
Teraz można już odpowiedzieć na pytanie o to, w jaki sposób zostaje się chrystianinem, uczniem i polskim bratem Mesjasza. Nie jest to ludzki wybór, dokonywany w mozolnym procesie analizy poglądów i odrzucania dogmatów duchowo "obcych" wspólnot religijnych. To wybór dokonany przez samego Stwórcę. To jest powołanie i wybranie. Bo Ten, Który powiedział "Ja ranię", powiedział także "Ja leczę" (Tora, Devarim, V Księga Mojżeszowa 32, 39)! Chrystianinem nie zostaje się, dopóki On sam "nie zrani" wybranego i umiłowanego człowieka, po to, aby wywołać w nim prawdziwą, duchową przemianę, a potem osobiście prowadząc go przez życie, "leczyć" z egoizmu, pychy, małostkowości, nietolerancji i wszelkiego zła! I nie można tego Bożego wyboru odtrącić, podobnie jak nie można zaprzestać być Żydem! Każdy z nas, chrystian, jest powoływany mistycznie. Każdy z nas, sióstr i braci polskich nosi głęboko w sercu pamięć o tym niezwykłym momencie, gdy został mistycznie dotknięty palcem Bożym. Bo On używa języka dialogu, znaków i cudów. Jest B-giem Ukrywającym się (Nevim, Księga Izajasza 45, 15), a czyni to celowo, abyśmy my, Jego dzieci, wytężali duchowy wzrok, starając się dostrzec Jego Obecność w pozornie zwykłych, przypadkowych zdarzeniach (dla uświadomienia tego faktu słowo B-g piszę z kreseczką w środku). Dokładnie tak jak to napisano w pismach hebrajskich:"Bóg spogląda z nieba, widzi wszystkich ludzi; patrzy, czy jest kto rozumny, kto by szukał Boga". A potem przemawia i "nie jest to mowa, nie są to słowa, a głos ich słychać".
Jako chrystianin, członek Jednoty Braci Polskich, po kilkunastu latach doświadczeń w żywym Dialogu z B-giem, zapewniam, że chrystianizm nie jest Drogą dla każdego. Ta Droga jest bowiem wąska, wyboista, pełna retrospekcji i autorefleksji, starannego analizowania własnych słabości. To historia upadków i podnoszenia się z nich, ciąg dobrowolnych wyrzeczeń i cierpienia. To nieustanne poszukiwanie prawdy. To scenariusz na życie napisany ręką B-ga. Jak pisze o tym brat nasz, Paweł, w II Liście do Koryntian 3, 3: "wiadomo przecież, że jesteście listem Mesjasza napisanym nie atramentem, ale Duchem Boga Żywego", aby w zastępstwie Mesjasza poselstwo sprawować.
Dr Wilhelm Niemann
http://bracia.racjonalista.pl |
|
wizyt:
30.07.2003 r. |