Biblijny nakaz, aby napełniać ziemię i czynić ją sobie poddaną (Tora, Bereszit, I Ks. Mojżeszowa 1, 28) rozumiemy jako zaproszenie człowieka przez Stwórcę, Niech Będzie Błogosławiony, do współpracy w utrzymywaniu bożego porządku, zarówno w skali globu, jak i w skali lokalnego środowiska czy rodziny. Dzięki pracy człowiek wiary ma nie tylko szansę, aby na siebie zapracować. Prowadząc rozumną i celową działalność na styku ducha i materii, może obcować z Bogiem i świętością, może rozwijać się duchowo i intelektualnie. Odpowiadając na to duchowe wezwanie bierze jednocześnie na siebie odpowiedzialność za ogólny stan spraw w społeczeństwie oraz w przyrodzie, a w szczególności za pomyślny rozwój Państwa Polskiego i los tych wszystkich najmniejszych naszych braci, którzy z różnych powodów nie są w stanie w efektywny sposób brać udziału w społecznym podziale pracy i jej owoców.
Skala bezrobocia w Polsce jest na tyle poważna, że już teraz potrzeba zdecydowanych działań doraźnych, aby opanować sytuację. Rozwiązaniu głębokiego kryzysu nie sprzyja korupcja, nieuczciwość, brak poczucia odpowiedzialności za Państwo Polskie widoczne w postawach niektórych jego wysokich urzędników, czy bierność dużej części społeczeństwa. Daje o sobie znać brak właściwych wzorców zachowań prospołecznych, których każdy człowiek zaczyna uczyć się już we własnej rodzinie, brak skali wartości, w której niekoniecznie bogactwo, władza i kariera stanowią szczyt piramidy życiowych osiągnięć. Z powodu braku elit reprezentujących w odpowiedzialny sposób narodowe interesy, polska demokracja przekształca się stopniowo w pajdokrację. Destrukcję życia społecznego, w której bezrobocie bierze swój początek, i którą wtórnie nasila, można jednak powstrzymać! Potrzebna jest do tego nie tylko dostępność wykształcenia na każdym, przede wszystkim uniwersyteckim, poziomie, ale głęboka i krytyczna samoocena własnej postawy i zachowań, której każdy obywatel RP musi dokonać osobiście, wspierany przez swoje Kościoły i związki wyznaniowe, których podstawowa misja polega właśnie na kształtowaniu mentalności odrodzonego człowieka, człowieka dla którego być, rozumieć i posiadać egzystencjalny spokój znaczy więcej aniżeli zachłannie mieć czy rządzić. Wychowanie religijne w domach oraz nauczanie Kościołów, bardziej niż dotychczas, muszą uwzględniać sprawy etyki, moralności i odpowiedzialności za dobro wspólne.
Zwracamy uwagę, że szczególna rola w dziele reformowania polskiego życia społecznego przypada uniwersytetom. Wraz z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej pojawi się konieczność sprostania konkurencji ze znakomicie zorganizowanymi firmami Zachodu, wspartymi w swych działaniach przez silne i twórcze zaplecze naukowo-badawcze. Stąd, kompleksowe rozwiązanie kwestii bezrobocia w Polsce musi uwzględnić długofalowe działania systemowe, zmierzające do uzdrowienia sytuacji w polskiej nauce, tak aby na światową skalę stała się źródłem nowych ideii, wynalazków czy technologii.
Nie da się skutecznie rozwiązać problemu bezrobocia bez uniwersytetów na światowym poziomie, działających dynamicznie, powiązanych z przemysłem i nastawionych nie tylko na badania podstawowe, ale przede wszystkim na zastosowania. Wiek XXI nie będzie już wiekiem fizyki i chemii, ale wiekiem biologii, medycyny i zastosowań. Nie będzie to czas prostych badań redukcjonistycznych, ale czas zdominowany przez interdyscyplinarne problemy złożoności, wymagające podejścia holistycznego oraz zespołowej pracy specjalistów z zakresu rozmaitych, nieraz bardzo odległych dziedzin. Warto zastanowić się, czy Polska dysponująca w niektórych z tych dziedzin grupą znakomitych, światowej klasy ekspertów, nie powinna na tych obszarach już teraz poszukać możliwości rozwojowych dla swojej gospodarki. Podobnie postąpiły niegdyś Stany Zjednoczone w odniesieniu do biologii molekularnej i medycyny klinicznej, czy Japonia w odniesieniu do elektroniki. Dziedziny te stały się w tych krajach prawdziwymi gałęziami przemysłu, oferującymi bardzo dobrze płatne miejsca pracy.
W długofalowej perspektywie klucz do rozwiązania problemu bezrobocia w Polsce leży w intensyfikacji badań naukowych i w powszechnej edukacji społeczeństwa. Potrzebna jest taka reorganizacja polskich uniwersytetów, dzięki której otrzymają one strukturę czytelną dla urzędników zachodnich agend rządowych, zajmujących się rozdziałem pieniędzy na badania naukowe. Struktura ta musi być zarazem zgodna ze strukturą wiodących uniwersytetów świata. W szczególności oznacza to potrzebę powrotu do pierwotnej struktury uniwersyteckiej z wydziałami lekarskimi i teologicznymi w składzie, być może poszerzonej także o inne rodzaje szkół wyższych. Bez tej struktury przegramy każdą walkę o unijne i amerykańskie granty, już dzisiaj wymagające współpracy interdyscyplinarnej. Bez tej struktury nie zdołamy wprowadzić rotacji kadry naukowej pomiędzy uniwersytetami oraz spowodować jej umiędzynarodowienia. Jest to potrzebne, aby zdynamizować pracę naukową, zlikwidować selekcję negatywną i zapewnić warunki, aby osiąganie liczących się wyników nie było wyłącznie kwestią ambicji nielicznych entuzjastów, nie biorących udziału w walce o stanowiska i tytuły. Bez tej struktury polskie szkoły wyższe pozostaną przechowalnią dla akademickiej miernoty, która swoje pozycje zdobyła dzięki partyjnym i towarzyskim układom z przeszłości, a nie dzięki osiągnięciom uznanym przez międzynarodową społeczność naukową. Nie tylko nadal mnoży ona naukową fikcję, ale sięga bez najmniejszych skrupułów do metod niemoralnych, jak to na przykład uczynił dr hab. n. med. Andrzej Jedryczko ze Śląskiej Akademii Medycznej, rozsławiając polską naukę sfałszowaniem ponad 100 publikacji naukowych (Science, styczeń 1998).
Potrzebny jest zatem nie tylko doskonalszy system, ale i nowi ludzie. Zdaniem Jednoty Braci Polskich należy przede wszystkim.
Uważamy, że właśnie dzięki tak zreformowanym uniwersytetom będziemy mogli aktywniej aniżeli do tej pory włączyć się w światowe życie gospodarcze oraz zorganizować upragnioną pracę dla milionów Polaków.
Poznań, sierpień 2001
http://bracia.racjonalista.pl |
|
wizyt:
25.02.2002 r. |