dzisiaj |  historia | strona główna

Ks. BOGDAN FERDEK w traktacie: "PRÓBA OCENY NAUCZANIA SEKT I NOWYCH RUCHÓW RELIGIJNYCH W ŚWIETLE WYBRANYCH DZIAŁÓW KATOLICKIEJ TEOLOGII (rozdział III)" czyni zadość wielowiekowej tradycji polegającej na tym, że na temat poglądów biskupa Ariusza oraz arianizmu najwięcej do powiedzenia, i to w duchu bezspornie jedynej prawdy, mają jego katoliccy przeciwnicy:

 

"Każdą wspólnotę religijną ocenia się i klasyfikuje przede wszystkim według podstawowego kryterium, jakim jest nauka o Bogu. Na podstawie obrazu Boga można powiedzieć, że niektóre nowe ruchy religijne głoszą antytrynitaryzm. Jest to doktryna sprzeczna z dogmatem Trójcy Świętej, która pojawiła się w II wieku, w związku z uzgadni aniem naczelnych dogmatów dotyczących jedności Boga i bóstwia Chrystusa. Do antytrynitaryzmu zalicza się m.in. arianizm. Jest to nauka Ariusza (256-336) dotycząca tajemnicy Trójcy Świętej, w szczególności relacji Boga Ojca do Syna Bożego. Według Ariusza Bóg jest jeden, jedyny niestworzony, jedyny niezrodzony, niezmienny, nieśmiertelny, bez przyczyny i początku. Substancja Boga nie może się udzielać. Wszystko, co istnieje, Bóg stworzył wolnym aktem swojej woli. Nie był On od początku Ojcem, lecz stał się nim wówczas, kiedy stworzył Syna, aby ten dokonał stworzenia świata. Przytoczona nauka Ariusza znajduje się w jego liście do biskupa Aleksandra, którego tekst cytowany jest przez Atanazego i Epifaniusza. Naukę Ariusza o Bogu jedynym niestworzonym, niezrodzonym, niezmiennym, nieśmiertelnym, bez przyczyny i początku można rozpoznać w doktrynie Świadków Jehowy i wszystkich odmian Badaczy Pisma Świętego. Obraz Boga, który oni prezentują, jest jakby odbiciem ariańskiej nauki o Bogu, choć w swoich pismach ani świadk owie Jehowy, ani badacze nie powołują się wprost na Ariusza. Głównemu przeciwnikowi Ariusza - Atanazemu przypisują poglądy prowadzące do przyjęcia nauki o Trójcy Świętej. Atanazy i duchowni egipscy mieli dojść do nauki o Trójcy Świętej poprzez adaptację na grunt chrześcijański koncepcji trójcy pochodzącej z pogańskiej religii Egiptu.

 

Nauką Ariusza zajął się Sobór Nicejski (325). Sobór ten z cały naciskiem podkreślił, że Syn jest prawdziwym Bogiem. Jest zrodzony z Ojca, ale nie stworzony; współistotny Ojcu, czyli równy Ojcu co do istoty. Syn istniał zawsze i nie jest podległy zmianom. Kluczowym pojęciem nauki tego Soboru jest pojęcie homoousios - współistotny, czyli tej samej istoty co Ojciec.

 

Biorąc pod uwagę znaczenie udziału cesarza Konstantyna dla zwołania i przebiegu Soboru w Nicei świadkowie i badacze twierdzą, że to właśnie cesarz wprowadził naukę o Trójcy. Gdyby tak nie było, to cesarz Konstantyn nie odwołałby Ariusza z banicji i nie prosiłby biskupa Aleksandra z Aleksandrii o dopuszczenie Ariusza do jedności kościelnej. Tymczasem Atanazy, wielki obrońca Symbolu nicejskiego, aż 5 razy skazywany był na banicję. Spośród licznych synodów, które zajmowały się nauką Ariusza, należałoby wskazać na tzw. Synod wyznawców, który obradował w Aleksandrii w 362 roku. W tym czasie cesarzem był Julian Apostata, którego trudno podejrzewać o sympatię wobec chrześcijaństwa, a tym bardziej wobec nauki o Trójcy Świętej. W aktach Synodu wyznawców można przeczytać słowa: "Wyznajemy natomiast Trójcę Świętą, jedyne Bóstwo, jedyną Zasadę, Syna współistotnego Ojcu, jak mówią Ojcowie, Ducha Świętego niestworzonego, nie obcego, ale należącego do Trójcy Świętej, nieoddzielonego od istoty Syna i Ojca" (BF IV/3). Od Synodu wyznawców rozpoczął się powolny upadek arianizmu, choć był okres kiedy to według określenia św. Hieronima: "świat cały wydał jęk zgrozy, stwierdzając, że jest ariański".

 

Świadkowie i badacze twierdzą, że nauka o Trójcy jest pogańskiego pochodzenia, a tymczasem właśnie w ich koncepcji Boga można odnaleźć elementy pochodzenia pogańskiego. Ponieważ poznanie człowieka związane jest organicznie ze sferą zmysłową, a Bóg jako istota duchowa nie należy do niej, siłą rzeczy nasuwają się przenośne sposoby mówienia o Bogu, zaczerpnięte z różnych dziedzin ludzkiego życia. Takie wyobrażenia są oczywiście niedoskonałe, ale nie uwłaczają jednak godności Bożej. Zarówno w Starym, jak i w Nowym Testamencie obok antropomorfizmów występują stwierdzenia mówiące o transcendencji i niewyobrażalności Boga. Twierdzenia świadków Jehowy, że Bóg ma ciało duchowe i dlatego musi istnieć miejsce, w którym przebywa, są przejawem skrajnego antropomorfizmu właściwego religiom pogańskim. Stary Testament nigdzie nie zajmuje się rozważaniami na temat "wyglądu" Jahwe. Stwierdza on jedynie, że Bóg jest duchem, a nie ciałem (Iz 31, 3) oraz że człowiek nie może Go zobaczyć (Wj 33, 20)."

 

Ku naszemu ogromnemu zdziwieniu ksiądz Bogdan Ferdek wypowiada się następnie na temat antytrynitarnych poglądów współczesnej Jednoty Braci Polskich, chociaż żaden oficjalny i wyczerpujący traktat, omawiający taką problematykę dotychczas nie ukazał się drukiem, nie licząc traktatu "Szema Israel Adonaj Elocheinu Adonaj Echad", który jest właśnie uaktualniany i rozbudowywany, a w swojej ostatecznej wersji ukaże się nie wcześniej niż pod koniec roku 2002. W ten sposób, ksiądz Ferdek włożył w nasze usta poglądy, które życzyłby sobie, abyśmy głosili. Nie pierwsza to nieścisłość księdza dobrodzieja, gdyż już przy okazji omawiania praktyki chrztu wodnego zaklasyfikował Jednotę Braci Polskich jako część ... ruchu zielonoświątkowego. Pomimo sprostowania wysłanego na adres Redakcji strony internetowej APOLOGETYKA, ksiądz Ferdek błędu nie sprostował!

 

"Inną niż u Świadków Jehowy i Badaczy Pisma Świętego postać antytrynitaryzmu można spotkać w nauczaniu Jednoty Braci Polskich. Wierząc, że to sam Bóg jest Duchem Świętym i tylko przejawia się jako Duch, Jednota nawiązuje do starożytnego monarchianizmu modalistycznego. Głosił on, że Ojciec, Syn i Duch są to sposoby, w jakich świadomość człowieka pojmuje Boga, choć Bóg nie jest w sobie zróżnicowany. Ojciec, Syn i Duch są to trzy sposoby objawiania się Boga lub trzy funkcje jednego Boga. W dziele stworzenia Bóg objawia się jako Ojciec, w dziele zbawienia jako Syn i w dziele uświęcenia jako Duch Święty. Monarchianizm modalistyczny głosił m.in. Sabeliusz, który około 218 r. został potępiony przez papieża Kaliksta. Idee modalizmu zostały również potępione przez Synod rzymski z 382 r.: "Wyłączmy ze społeczności wiernych także tych, którzy idąc za błędem Sabeliusza przyjmują, że Duch Święty jest tym samym, co Ojciec i Syn" (BF IV/5). Jednotę Braci Polskich można posądzić o modalizm tylko wtedy, gdy bierze się pod uwagę ich naukę o relacji Ojca i Ducha Świętego. Natomiast, gdy rozpatruje się ich naukę o relacji Ojca i Syna, z której wynika, że Syn jest wprawdzie Bogiem, ale Bogiem niższym od Ojca i Bogiem podporządkowanym Ojcu, to można przypisać Jednocie subordynacjanizm lub nawet dyteizm. Ślady subordynacjanizmu znajdujemy już w środowisku teologii judeochrześcijańskiej, gdzie niejednokrotnie uważano Syna i Ducha za posłańców Boga, którzy co do natury są niżsi od Ojca. Z kolei dyteizm to doktryna przyjmująca istnienie w Bogu dwóch natur i dwóch odrębnych osób. Pogląd ten zrodził się w związku z zaprzeczeniem boskości Ducha Świętego. Już w III wieku papież Kalikst zarzucał dyteizm Hipolitowi Rzymskiemu, który nie uznawał odwiecznego uczestnictwa Syna Bożego w naturze Boga Ojca, a Ducha Świętego uważał bardziej za moc Bożą niż za osobę boską. Potępieniem subordynacjanizmu i dyteizmu są kanony wspomnianego już Synodu rzymskiego np. ten, który mówi, że: "Jeśli kto nie przyjmuje, że Duch Święty jest prawdziwie i właściwie z Ojca, tak jak Syn, że jest z substancji Bożej i jest prawdziwym Bogiem " sam się wyłącza ze społeczności wiernych" (BF IV/11).

 

Jednota Braci Polskich jest współczesnym nawiązaniem do ideologii Braci Polskich, którzy byli skrajnym odłamem reformacji polskiej, który powstał w latach 1562-65 z polskiego zboru kalwińskiego. Bracia Polscy nazywani również arianami, protestowali przeciwko wiązaniu ich z arianami z IV wieku. W ich nauce pojawił się dyteizm jako rozwinięty system. Wielu z nich odrzuciwszy naukę o bóstwie Ducha Świętego, broniło bóstwa i przedwieczności Chrystusa. Powołując się na prolog Ewangelii Św. Jana przytaczali oni wiele argumentów w obronie preegzystencji i przedwieczności Chrystusa. Jednocześnie jednak uważali, że Syn nie jest współwieczny z Ojcem, bo jako zrodzony z Ojca musi być o jakiś moment od niego młodszy."

 

We wstępie do swojej analizy poglądów sekt religijnych, ksiądz Bogdan Ferdek uzasadnia potrzebę takiej apologetycznej analizy istnieniem prawdy absolutnej (której pełnię, jak się domyślamy, posiada jedynie Kościół rzymskokatolicki, co tłumaczy rozmach i dużą pewność towarzyszące wyłączaniu innowierców poza społeczność uczniów Jezusa, którą to praktykę hierarchia katolicka na przestrzeni stuleci doprowadziła do perfekcji). My, bracia polscy, przyjmujemy za układ odniesienia dla oceny poglądów i praktyk religijnych każdego Kościoła, w tym Kościoła rzymskokatolickiego nauczanie Jezusa, Mesjasza, a także tradycję pierwszych żydowskich gmin chrystiańskich oraz tradycję mesjaniczną judaizmu. Z tej perspektywy widzimy, ze sektą religijną jest również sam Kościół rzymskokatolicki, którego to określenia w żadnym razie nie używamy w sensie pejoratywnym, albowiem w myśl zasady stosowanej przez księdza Ferdka, my, bracia polscy, "odnosimy się z szacunkiem do osób będących członkami jakichkolwiek sekt (w znaczeniu słownikowym) i nowych ruchów religijnych, jednocześnie zajmując jasne i zdecydowane stanowisko". Nie ma najmniejszego powodu, abyśmy musieli wypowiadać się na temat katolickiego dogmatu o Trójcy, nieznanego ani Jezusowi, ani prorokom, ani apotołom, ani innym uczniom Mesjasza. Dostrzegamy natomiast niebezpieczeństwo związane z usiłowaniem przeniknięcia tajemnic bożych (wszak sam Kościół katolicki nazywa Trójcę świętą tajemnicą). Dlatego nasz pogląd na istotę B-ga sprowadza się do tradycyjnego poglądu głoszonego już przez Mojżesza, a następnie przypomnianego przez Jezusa: "Szema Israel Adonaj Elocheinu Adonaj Echad".

 


 

11. Cesarz Konstantyn

Mógłbym żyć w czasach Konstantyna.

Trzysta lat po śmierci zbawiciela,

O którym tyle było wiadomo, że zmartwychwstał,

Niby słoneczny Mitra rzymskich legionów.

Byłbym tam świadkiem sporu pomiędzy homousios ai homoiousios,

O to, czy Chrystus ma naturę boską, czy boskiej podobną.

Pewnie opowiedziałbym się przeciwko trynitarianom,

Bo któż może odgadnąć naturę stwórcy?

Konstantyn Imperator Całego Świata, pyszałek i morderca,

Przechylił szalę na soborze nicejskim,

Żebyśmy, pokolenie za pokoleniem, rozmyślali o Trójcy Świętej,

tajemnicy tajemnic,

Bez której krew człowieka byłaby obca krwi wszechświata,

I daremne byłoby wylanie własnej krwi przez cierpiącego Boga,

Który złożył z siebie ofiarę, już kiedy stwarzał świat.

Więc Konstantyn był jedynie niegodnym narzędziem,

Nieświadomym, co czyni dla ludzi dalekich czasów?

A my, czy wiemy, do czego jesteśmy przeznaczeni?

 

  

Cz. Miłosz "Druga przestrzeń" s. 59 SIW ZNAK, Kraków 2002,

część tomu zatytułowana Ksiądz Seweryn


©Bracia Polscy
http://bracia.racjonalista.pl

początek strony | strona główna | odkrycie i opisanie | historia | galeria
wizyt:
24.03.2002 r.