Jerzy Madej
24 maja 2000 r.
TERAZ
Na drodze życia czas szybko przemija,
przez krawędź chwili, co ją zwiemy "TERAZ",
przyszłość się w przeszłość przewija,
doczesność mknie, jak transmisyjny pas.
W świadomym "TERAZ", niewiele się mieści;
nim "TO" pojmiesz, minęło; w głębi się pogrąża;
choć "TO" - błysk objawień - Boskie niesie treści,
ludzka myśl za "TYM" nigdy nie nadąża.
Za małą chwilę, w niepamięć uleci
olśnienie Ducha, który mignął "TERAZ".
By zbiór świętych objawień dawać Bożym dzieciom,
w pisanych zwojach Boskie przekazy się zbiera.
Ostrość jaźni, po nocy, do światłości powraca,
impulsowa świadomość w swych spiralnych krążeniach,
pasmo przeżyć minionych do powtórki nie wraca,
w znoju ciągłej wspinaczki, w ludzką mądrość się zmienia.
Znój doczesnych doświadczeń tworzy ładunek przeszłości,
z rozbłysków "TERAZ", w walce z przyszłością nieznaną.
Jak wejść w progi Ojcowskie z duchową czystością,
kiedy człowiek wciąż plami się w doczesnych zmaganiach?
Padłem martwy w tej walce, jako lew pokonany,
Bogu niosąc swą przyszłość, jak aportujący pies.
Zanim Boga poznałem, jak jestem Przezeń poznany,
przekroczyłem spraw ziemskich nieuchronny kres.
Idąc Mesjańskim śladem, skoczyłem ku wieczności;
ramiona Ducha przeniosły mię nad jeziorem ognistym.
W dziedzinie świętych "TERAZ", w znanej już przyszłości,
omyty w łzach pokutnych, znalazłem się czysty.
Świadomość ma cykliczna wciąż w Dom Ojcowski zmierza,
przez ciało zaś spiralnej czuję wspinaczki trud.
Duch - Boski tron okrąża - wśród Tęczy Przymierza;
Przeżyć zbawienie TERAZ - to jest największy cud.